środa, 4 lipca 2012

Hmm.Kolejny dzień wakacji zleciał bez większej rewelacji. Rano trochę miasto, tak rano około 13.Potem trochę nad Liwiec, trochę bardzo ciepła woda że. Tak jest ciepła. Dom no i do dziadków tak jak im obiecałam. W trakcie tego wyszło spotkanie z jedną osobą, ważna osobą w moim życiu. Dobrze że wszystko jest już wyjaśnione. No i hotdogi na orlenie, zawsze spoko, nie powiem że nie. Gnębi mnie jedna myśl, no dobra dwie, nie no bez jaj. Dobra cztery myśli chodzą mi po głowie. Po pierwsze że jutro czwarte, że za cztery dni wyjazd, a ja nie spakowana. Po drugie że jak można tak wykorzystywać ludzi? po trzy hmmm. nie to nie jest do informacji publicznej. a po cztery, no po cztery to jest to co juto będziemy robić. Się zobaczy jak zwykle. Muszę zacząć korzystać z tych wakacji nie ma że boli, nie ma że za gorąco.. Matko znowu burza, przecież ja umrę znów ze strachuuu. A i jutro zarywamy nockę :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz