sobota, 2 lutego 2013
no to heej
Z wielkim lamentem wreszcie zasunęłam walizkę. To mnie wszystko wykończy. Do wyjazdu nie dzielą już dni, tylko godziny.
Nie chcę jechać, nie lubię gór. Ale z drugiej strony ten wyjazd może być lekarstwem na wszystko. Są minusy i plusy jak wszędzie.
Nauczę się jeździć na nartach, odpocznę, może zapomnę o tym wszystkim co mnie ostatnio dopadło, może wrócę z innym nastawieniem do życia.
Jak doobrze że będę miała jakikolwiek kontakt ze światem, heheh czekajcie na zdjęcia i sprawozdanie czy żyję i jestem cała :>
No to do niedzieli :)
tak tylko się przytulić...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cześć Dominika,
OdpowiedzUsuńteż nie lubię gór :)
xoxo