poniedziałek, 30 kwietnia 2012

No to dziś wstałam sobie około dziewiątej. Ogarnęłam. Potem miasto. Dobry prezent nie jest złym prezentem. Sto lat mamusiuu :* Potem poszłam po Martynę, potem posiedziałyśmy u Karoliny na schodach. Potem długo jeszcze? No długo czy nie?! Zdjęcia. trochę pofociłyśmy. trochę wpadłyśmy w pokrzywy, trochę w błoto. trochę się dziwnie myłyśmy. Trochę bardzo odwalałyśmy. Trochę posiedziałyśmy, pośmiałyśmy się. Ze było bardzo fajnie. Że Daniel z kolegą odprowadził nas do domu. Ze chodziłam po głównej bez butów. ze mam odpażone nogi. Ze nie mogłam się domyć. Kocham Was warjaaatki ♥ Ze ktoś mi na noc popsuł humor. ajj. bawmy się w służącą. ajjjjj. Jutrzejsze plany trochę się popsuły, nadrobimy.
zjadłby.
z ogniska u Daniela - 29.04
z dziś

niedziela, 29 kwietnia 2012

cała noc nie przespana, no a jak. Poranne oglądanie zdjęć, potem szybko i do kościoła. mhhymymy, a teraz przemówienie wygłosi sąsiadeczka najbliższa zza ściany. oł kej. Potem zakuupy z Waldziem. Babington. Potem plany się zmieniły. Martyna jednak nie przyjechała, ale jutro to nadrobimy. A dziś poopalane z Marzenką. No i potem pomysł się narodził aby nasz zacny ksm, wybrał się na rowery. Zorganizować się nie mogliśmy, no przecież co chwile komuś łańcuch spadał. Ale dotarliśmy. Zaparkowaliśmy rowerki u Daniela, a potem śmingeliśmy do sklepu i polecieliśmy nad Liwiec, Poleżane, poopalane, pobiegane, sesja zdjęciowa na moście przez obcego faceta, zawsze spoko :) No i potem ognisko u Daniela, karmienie naszych chłopców, słuchanie żempoleń Marcina. nie ma to jak oo 21 wracać przez te krzuny, pola i lasy. Potem odprowadzać ich poszłam. no i właśnie niedawno weszłam do domu, jestem taka zmęczona, tak mnie piecze skóra. Dziękuję za te rozmowy i za wszystko
i jak tu Was nie pokochać? ♥
'' zniszczę Cię, z prawej czy z lewej ? '' - Mistrze :D
chcę być Twoim najlepszym powitaniem i najtrudniejszym pożegnaniem.
Jak czasem się nie spieprzy, to też się nie polepszy. i się polepszyło i to baaaaaaardzo ( :

sobota, 28 kwietnia 2012

Dobrze tak posiedzieć na dworzu i się pośmiać. Sezon na grę w babingtona uważam oficjalnie za otwarty :) Uwielbiam takie dnii ♥ a teraz sobie siedzimy fajnie jest. Marzena nocuje czyli przegadamy pół nocy. Jutro kościół. Że niby muszę wstać o dziewiątej rano? no dooobra. i że jutro ma przyjechać Martyna? taaak :) i że zapowiada się dość dobry dzień z dziewczętami, o tak <3
uśmiech, szaleństwo, słońce, wiosna, ekipa, wolnee. szczęśliwa ja, taa.
nie ogarniam siebie, po poznaniu Ciebie.
Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać? Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
ojeejejeee ojeee jeee
strasznie cięzko było mi zasnąć i spać. Bolała mnie głowa i piekła skóra. ale jakoś udało się zasnąć przed trzecią. Wstałam o dziewiątej z własnej woli. Ubrałam się zjadłam śniadanko na dworzu. No i siedziałam sobie na dworzu. Ałl, piecze. Zdecydowanie chyba słońce mnie lubi. No fajnie tak kąpać psa, i być cała mokra, Gustaw jesteś piękny. tylko się w tobie zakochać Właśnie się wykąpałam, zaraz sobie pojadę z mamą na miasto. A potem majówkę czas zacząć, grillujemy. Napiszę coś potem więcej bo aż żal mi tu siedzieć, gdy jest takie słońce. i ciesze się ze nadeszły właśnie takie dni, gdy świeci słońce, gdy wszystko jest naprawdę ok, że gdy wychodząc z domu zakłada się tylko buty lub nawet nie. Me gusta chodzenie po trawie bez butów ♥.♥
GUSTAW miłości ma
No to odchudzenie poszło się na łąkę opalać się toples :)
Moja zaleta to dobre serce. A wadą jest to, że zbyt często jest dobre.

piątek, 27 kwietnia 2012

Ksm, jak zwykle, gnicenie butelek i w ogóle. + Bitwa na miotły, moja przegrana, ręka skaleczona :D Siedzenie na polówce i wcinanie toffiksów. Nie nie my nie mamy cukiereczków. Potem mój cudowny plan żeby wybrać się na pizze. i o dwudziestej dzidowaliśmy na miasto. Pizza smaczna, posiedziane, pośmiane. Jazda busem na zakładników, oh tak to lubimy najbardziej a jaki stres :D jestttt mi tak gorąco że ojejuuuuu. Sama w domuuu, o tak. dobrze że na ławce przed domem nie koczowałam. Dzięki Karolina, Kasia, Natalia, Daniel i Karol za tak pięknie rozpoczętą majóweczkę ♥
my w powrocie na zakładników, bus Daniela :D
Są osoby dla, których będę się uśmiechać mimo łez w oczach
Gdy spojrzenia się spotkały, mocniej zabiło serce
DZIĘKUJĘ CI DOBRY BOŻE ZA TĄ POGODĘ TO ONA MOTYWUJE MNIE DO WSTAWANIA Z ŁÓŻKA! DOBRY BOŻE MASZ U MNIE DUŻĄ COLĘ I PIZZE, JA STAWIAM. Lubię wrócić o 11;50 d0 domu. Zawsze fajnie. a teraz kawa z mlekiem + dobra książka + słońce = miło spędzony czas na dworzu. No i potem do Karoliny i na ksm :D Nooooooooooooo i dziewięć dni weekendu! jaram się jak widły w gnoju ♥ . ♥
o tak!

czwartek, 26 kwietnia 2012

Potem miasto z mamą. No i potem do dziadków. U Karoliny też byłam. Już nie jesteś pod kreskę ze mną. No i potem poszłyśmy się przejść. Nie musisz mi dziękować ze napisałam Ci rozprawkę. :) Potem chwile koczowałysmy na przystanku. a teraz tu. Sprawdzę tylko facebooka moze raz, może dwa ewentualnie siedem razy. Pójdę spać i przeżyje jeden zwykły normalny piątek, który jest przepustką do dziewięciodniowego weekendu? No i proszę powiedzcie mi czy to nie jest cudowne? Dziękuję za te dni przede wszystkim Karolinie, Gówniarzowi, Miłoszowi, Martynie, Czarkowi, Puszkowi, Bartkowi i Dominikowi a no i rodzicom i dziadkom. PRZYZNAJE: ODPOCZĘŁAM! :*
nie którym ludziom po prostu nie powinno się zaufać. nigdy.
powoli z dnia na dzień jest już coraz lepiej
Jesteś już tylko wspomnieniem, jednym z wielu starych, zakurzonych historii
1. Zasada chodzenia po Budziskach wieczorami: jeżeli sklep jest jeszcze otwarty to mów dzień dobry :)
Muszę wstać i iść do szkoły, aby szybciej zleciał piątek :D
Zostałam obudzona o godzinie dziesiątej, ale nie jestem zła. Bo szkoda by było taki dzień marnować. A jak dobrze rozpoczęty. Posprzątałam pokój. Pomogłam mamie. Pobiegałam sobie w piżamie po trawie, myjąc krzesła i stół. Potem zrobiono mi pyszne śniadanko . Ah tak, konsumować je na dworzu i dokarmiając wszystkie Boże stworzenia. i nareszcie ciepło. wszystko to co kocham najbardziej. Pasowałoby mi się w końcu ogarnąć ale mi się nie chce. Może bym coś porobiła? Nie chce mi się idę na dwór w piżamie, o tak! A potem co ja będę robić potem? pomogę komuś odrobić lekcję i się zobaczy :D
Znasz to uczucie? Kiedy jesteś w stanie rzucić dla kogoś naprawdę wszystko, a i tak nikt tego nie doceni?
dobre, dobre : )
najkrótsza definicja miłości.
chyba już najwyższy czas ; >
Kuszące. Naprawdę mi miło. kiedyś Wam podziękuję

środa, 25 kwietnia 2012

Czyli dziś mamy środę? Środa się udała : ) Wstałam po siódmej, zrobiłam śniadanie. Poleżałam przed telewizorkiem do 11. Fajnie jest tak poleżeć i niczym się nie przejmować,a nie przejmowałam się. Ze za chwilę miała przyjść Karolina a jest syf i ja jestem nie ogarnięta. No to latałam jak samolocik po domu, ogarnęłam wypiłam kawę. Potem przyszedł tamten udaniec. Siedziałyśmy na kanapie wżerając nutellę łyżkami. Potem poszłyśmy po Patryka do szkoły. Biegałyśmy po lesie. znów zamulałyśmy. Odnalazłam narnię w swym domu ♥ Jaram się tym jak widły gnojem! Potem poszłam sobie na korki, wraz nic nie umiem jestem na to za tępa. Pootem przyszła po mnie Martyna z Cezarym, pokręciliśmy się po mieście. Potem na targowisku, jeeejuu. Puszek idziemy na kebaba? Nie jadłem obiad. Aż mnie brzuch boli od tego śmiechu. Zawsze fajnie, zawsze spoko. hahahahaaa :D Potem lubimy jeść pieczywko na szkolnej idąc mnie odprowadzić. Żryj! Chlaj! A teraz czas zamulania. Zaraz ogarnę matematykę :] A co ja będę robić jutro? Mam zamiar jechać z mamą do przedszkola i pośmiać się z Alexem. no chcę tam, ale czy mi się chce wstać i jechać pociągiem? No nie za bardzo. Ale jeżeli pojadę do przedszkola to pojedziemy też do stolicy. Dobra jeżeli wstanę to pojadę oo ! Dziękuję za dziś dawno tak się nie uśmiałam :* : )
Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment, w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.
Od początku wiedziałam, że będziesz osobą, której trudno będzie się pozbyć z mojego życia. Proszę.
czasami nawet zwykła codzienność, może być odczuwana jak magia.
że lato? spodnie że?

wtorek, 24 kwietnia 2012

* * *
no przecież nic się nie dzieje. NIC
więc nigdy nie wciskaj mi tych bajek o wielkiej miłości kiedy wiesz, że jutro już nie będzie Cię przy mnie
mam się przyznać? Dobra przyznaje nie radze sobie w ogóle, przecież to widać.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Dzien jak dzień. Nic specjalnego. Przeżyłam poniedziałek chociaż ciężko rano było ściągnąć dupę z łóżka. Potem dom. Chwilę spałam, dosłownie. Potem odebrano mi Tolka! :( Potem wyszków. potem pokręcone się po mieście. Własnie siedzę i piję kakałko i zastanawiam się co przyniesie mi jutro. a jakie plany? nie wiem. Ale jaram się tym ze mam trzy dni wolnego ♥ d
niby masz wyjebane, a serce Ci pęka każdego dnia na nowo.
znasz ten strach przed utratą osoby, która przez tak krótki czas stała się kimś cholernie ważnym?
jaram się Tobą choć wcale nie palę, uzależniaj mnie dalej.
Teraz jej nie szanujesz, a pomyśl sobie co byś czuł gdyby miał ją ktoś inny.

niedziela, 22 kwietnia 2012

No takie niedziele to ja poprosze. Rano kościół. Zjebaliśmy. Potem siedziałam niby przy lekcjach, ale jak tu odrabiać lekcje jak taka pogoda? fuck! Wyszłam na dwór, czytałam. Tak dużo. Potem przyszedł Waldi, i mi dokuczał. Cholernie mi dokuczał. potem rowery z Karoliną różki i tak dalej. Potem do dziadków. jestem, nie ma odrobionych lekcji, nic nie umiem. Pozdro. Życie mnie przeraża. Aby jutro przezyć. i leniuchujemy wtorek, sroda, czwartek nanananananaaaa
jak tak mają wyglądać te szczęśliwe lata nastolatki to pierdolę. wolę być na emeryturze
My niepowtarzalne z charakterkiem, bezczelne, wredne po prostu BEZCENNE
lepiej mieć nadzieje niż siedzieć i nic nie mieć.

sobota, 21 kwietnia 2012

Słońce świeci coraz jaśniej .. A problemy jak były tak są. Pospałam, potem siedziałam sobie na dworzu i czytałam książkę. Potem u dziadków. Potem pizzeria z Martą i Martyną. Potem pokręcone się po mieście z dziewczynami, Cezarym i Puszkiem. Puszek mistrzem! Możesz grać w bajkach! Puszek na aktora, hahahahahahaaaaa Zakupy w Topazie, chyba zszedł ze zmiany, ohoooohoo tak tak. Mogę Cię wyczochrać? no i powrót znów do dziadków. Nie powiem babciu ale zawał na miejscu murowany, dzięki :D Ogólnie dobra sobota, z dobrym towarzystwem, z dobrą pogodą. A dziś niedziela. Na pewno kościół, na pewno polski, na pewno historia, na pewno niemiecki, może na rowery bym pojechała? ktoś chętny?
gdzie jesteś kiedy wszystko wali się, wszystkie moje dni ?

piątek, 20 kwietnia 2012

Idiotka! Czego ty się spodziewałaś?! IDIOTKO ! Myślałaś że jak będziesz dobra to wszystko będzie dobrze, pięknie. A za dobroć po raz kolejny w tym tygodniu dostajesz po dupie za to że jesteś dobra. Brawo idiotko, spisałaś się! No rano męcząca szkoła. Potem prezenty kupiłyśmy. Potem pieczywko, lody. Humor się komuś poprawił. Potem do dziadków poszłyśmy. Potem biegłyśmy burze,a co tam. Przecież mógł ten piorun mnie strzelić! Takie tam bieganie w grad. Nie zdążyłam ze strachu dobiec do domu, więc zatrzymałam się u babci. dostawałam gorączki. Martwiłam się. Potem dom. No i poszłam na ksm, niepotrzebnie. Idiotka, naiwna. gniecenie butelek, krótkie spotkanie. Co potem robiliśmy? Wpadła Karolina, Martyna, Natalia, Kasia i Daniel, Miłosz i Michał. Pośmiane, pierwszy maj zaplanowany. Jutro rowerami na miasto. a potem wieczorny spacer z Karoliną. miło
Bo wbrew pozorom ja też czasem płaczę.
Czego ja się spodziewałam?!
Historia lubi się powtarzać : ]