niedziela, 13 maja 2012

Niedziela jak niedziela. Bez żadnej rewelacji. Kościół, potem do 19 się uczyłam. Niemiecki, matematyka, biologia, niemiecki, matematyka. I tak cały czas. w między czasie przewinął się przez moje ręce latarnik oraz dokańczałam rysunek z polskiego. Tak zmieniam od dziś swoje nastawienie i plany. Tak jak kiedyś. Będzie szkoła-dom-nauka,szkoła-dom-nauka,szkoła-dom-nauka,szkoła-dom-nauka,szkoła-dom-nauka-KSM. I tak ciągle to nic że mnie to wykończy. To nic. A ten tydzień o hej niezły zapieprz będzie grany. W szkole codziennie coś. W czwartek i piątek = szkoła, miasto z pysiami. Sobota= fanty, Marty urodziny. Niedziela = jest festyn a my pracujemy. jaaahoooo. No i czas się przejmować ludźmi, a niech gadają. Skoro nie mają innych tematów nie będę ich im odbierać, chociaż tego. No cóż tylko wybrańcy padają ofiarami plotek. To zaszczyt. Ale teraz dopiero poznaje się ludzi. Będzie co będzie mi tak dobrze. Tobie pewnie jeszcze lepiej. Błąd. Wstyd.
Nie ważne jest jutro, przeżyjmy dobrze dzisiaj.
;xx
6. 7. 26. 48.. Czekamy <3

sobota, 12 maja 2012

Właśnie sobie pojechali. Nie ma to jak ubierać kościół na jutrzejszą komunię, dwie godziny. Zawsze spoko. Nie czuje pleców. Ała. Nienawidzę tej soboty mimo wszystko. Wszystko mnie boli, jestem zła, jest mi zimno. Wszystko przez tą zacną pogodę -,- No ale cóż z tymi mooordami wszystko. Tak wiem cholernie narzekam, wiem. Ale to już dziś ostatni dzień. Jutro będzie lepiej
Ludzie mówią Ci , że chcą abyś była szczęśliwa, a jak przychodzi co do czego to zjebią wszystko jak tylko mogą.
Drogie serce. Ty głupi mięśniu, przestań w końcu cierpieć.
wykańcza mnie fałszywość ludzi mi tak bliskich
Tej nocy, Jesteśmy młodzi,więc podpalmy świat. Możemy płonąć jaśniej niż słońce klo
czasami ludzie budują wokół siebie mur, ale nie po to by nikogo do siebie nie dopuścić, tylko po to, aby sprawdzić kto będzie próbował go zburzyć.
Lubię wstać o szóstej. Baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo. Potem zakupy. Można powiedzieć że się udały. Zdążyłam wejść do domu, i już mnie wołano. No ale butelki i KSM to podstawa. Więc szybko poszłam na butelki. Zbieraliśmy, mokliśmy. Patrz Dominika pies. Nie boje się! Patrz koń! nie boję się! Patrz kura! aaaaaaaaaaaaaa, latająca kura, hahahahaha. ojejuu. Siedzenie na workach przed domem Krzyska, Ci ludzie, ich widok bezcenny. To politowanie. Potem posiedziane w garażu. No i na Choinę. wróciłam przed siedemnastą. padam na ryyyyyyj. jestem zła. zmęczona i zła x 100000000000000000000000000. Teraz jest u mnie napiękniejsze dziecko na świecie. Lena *.* Plany na jutro? Ogarnąć naukę no i nie jadę na mecz. Nie chce mi się. NIC MI SIĘ NIE CHCE. Zniknę! NOW & Forever !
Trzymaj moje imie z daleka od swej mordy.
widocznie można zrównać kogoś z błotem . .

piątek, 11 maja 2012

Mamy ostatnie chwile jakże cudownego piątku! Szkoła, jakoś szybko mi to minęło i dobrze. Potem pech mnie prześladował. Nie dość że nie wzięłam rano kluczy od domu to potem nawet dziadków w domu nie było, i co? Wapno. Siedziałam na schodach i oczekiwałam na przyjazd kogokolwiek. Swoją obecnością zaszczycił mnie tylko listonosz, pf. Wreszcie gdy się dostałam do domu, to przeżywałam że jak można mnie skazać na takie coś. Potem miasto z mamą. Do Karoliny, oglądanie kompromitujących zdjęć, wstawianie na fejsika. śmiech - cherry cooke : ) KSM, jak zwykle niezła pompa szła, ambitne plany są. Potem trochę postane przed bramą. No i potem trochę jedynka grana z tymi misiami, trochę do Marty również z obstawą. Pokręciliśmy się po mieście, trochę niby na lody na patyku, a tak naprawdę jadło się je patykiem z papierka. No cóż. No i potem pogadane z Danielem i Karoliną na drodze barchowskiej. No i znów mi kluczy nikt nie zostawił więc koczowałam na remizy z Karoliną. Przepraszam to już był ostatni raz, już więcej nie będę płakać. OBIECUJE ! No i przed dwudziestą trzecią byłam w domu. Gówniarz wrócił. A jutro? Jutro zakupy, butelki. oohoooh. NIE ZREZYGNUJE Z WAS NIGDY! KOCHAM WAS! DZIĘKI ŻE JESTEŚCIE
jestem samodzielna. sama i dzielna
nigdy nie będziesz szczęśliwy porównując swoje życie do życia innych
Niektórzy ludzie nie wiedzą, jak ważne jest to, że istnieją.
Potrzebuję opieki i dobrej rady, Twojej ręki, pomocy i wiary

czwartek, 10 maja 2012

No to nieprzespana noc. Potem szkoła. Ale jakoś szybko poszło. Mój humor dziś był mistrzowski. Nie ma to jak prowadzić projekt, potem posiedzieć sobie na lekcjach. Potem dom posprzątałam pokój, no i lekcje oczywiście potem trochę miasto z mamą. No i do dziadków, takiego powitania to jeszcze nie miałam. Zawsze spoko. Fajnie jest się dowiedzieć że jest się jedyną wnuczką, która spadła jak z nieba. No cóż, można i tak. Niedawno wróciłam do domu, pomogłam Natalii napisać opowiadania. Tata wrócił, wreszcie ♥ Gówniarz jutro. Jaki spokój bez niego. jaki raj. Ale jednak mi brakuje go, nie mam komu dokuczać i nie ma mi kto pić przynieść czy coś w tym guście. Jutro piątek? Owszem. Praca na wdź napisana, na chemie odrobione, na matematykę też, na polski też. Nauczone na polski, czuje się bezpiecznie. o tak. Potem odrobię lekcję i na KSM. Musze przyznać że zapowiada się dobry weekend. <3
,,Dla Domeli kochanej przyjaciółki, pracowitej jak pszczółki'' - Marta A.
A gdybym zniknęła, zauważylibyście?

środa, 9 maja 2012

Jakoś leci. Nawet dobrze leci. Powiem Wam że maj mi służy, tak uwielbiam maj. To chyba ten z najlepszych miesiąców w tym roku. Wszystko w porząsiu. Dziś z polskiego 5-, 4+ i 3, ufufuf, bałam się że będzie gorzej. Ale co jak co to dajemy radę. Jeżeli przeżyje jutro wos i angielski, to będzie ok, Aby do 11, a potem to już zleci. Piątek to na lajcie przelecimy. Dziś szkoła, lekcje, korki, spotkałam się z Martą, nie am to jak godzinę stać i gadać obok topazu, potem angielski i wos. Właśnie się wykąpałam ucze się na jutro piosenki, ale to już było i nie wróci więcej. Dam radę, jestem mistrzem! Jestem fajna :D
Party II Ostrówek 05.05 ja sama z mordziami i moje krzywe nogi :D
ja sama tańcząca belgijkę z Adrianem, skacz wyżej, wyżej, dawaj :)
Ale to już było i nie wróci więcej I choć tyle się zdarzyło to do przodu Wciąż wyrywa głupie serce

wtorek, 8 maja 2012

Jednak odwieszam, nie daje rady tu nic nie pisać. Oczywiście wszystko u mnie w porządku, wszystko jest na porządku dziennym. jesteśmy same z mamusią w domu już prawie tydzień, ale dajemy radę. W szkole jakoś leci. Daję radę. marzy mi się słońce i temperatura tak około 28 stopni, czy ja proszę o wiele? Nie, tylko tyle mi wystarczy do szczęścia, a no i ogniska, liwiec, rowery te mordy <3 Od dziś już miesiąc do namiotów, 53 dni do wakacji, trzy dni do piątku! yeah. z dzisiejszych zakupów jestem bardzo zadowolona, dzięki mamo! ♥ Sto lat dziadku ♥ Przerażasz mnie z dnia na dzień, z kim ja się zadaje? :o
ojeeee jejej jeejeeeee
Zbieram ekipę na wyprawę w poszukiwaniu szczęścia

poniedziałek, 7 maja 2012

T Ę S K N I E. za Wami mordzie. uzależniacie, jesteście moją własną odmianą heroiny. Serce mi pęka na myśl że muszę czekać. Błagam W A K A C J E chodźcie nie każcie nam czekać, nie tak długo!
od jutro miesiąc do namiotów <3

niedziela, 6 maja 2012

No i normalna zwykła, szara niedziela. No cóż. Rzeczywistość się kłania. Rano jakoś szybko podniosłam się z tego łózka. próbowałam sobie coś przypomnieć, ale się nie udało, kurna. No potem kościoł był grany. No i projekt pisałam. No i już jest gotowy w całości. Potem obijałam się z rodzicami przed telewizorem. No i potem trochę na mieście się było. Niedawno wróciłam. Pasowałoby mi się z czegoś może jakoś pouczyć. No ale brak motywacji. Chce mi się płakać, chcę powtórzyć tamten tydzień. Pragnę tego! a no i zapowiadam Wam już na samym końcu że nie będę tu pisała tak często jak dotychczas. Dobry żart? tak wiem. Szkoda tylko że to nie żart. Przestaje pisać, będę pisać gdy będzie się działo to co będzie warte opisania. No i szkoła witaj, książko witaj, plecaku witaj, poranne wstawanie witaj. Majówko żegnaj, do zobaczenia za rok. Pokładam nadzieję w wakacjach, przecież tak dobrze się zapowiadają. A teraz tylko aby do piątku, aby do odpustu, aby do namiotów, aby do dyskoteki, aby do wakacji, Coraz bliżej do szczęścia.
mhhmyymmm
oj tam oj tam, nie przejmujemy się.
NIENAWIDZĘ !
Marian, Marian czy ty mnie kochasz?
Teraz zamykamy oczy, żeby tylko coś czuć

sobota, 5 maja 2012

DYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYSKOTEKA SIĘ UDAŁA! Lepsza niż ostatnio, o wiele lepsza. Epicki skład, ostre jazdy. Wszystko się udało, już umiem na prawdę tańczyć belgijkę, tak Patryk dziena! Bolą mnie tak nogi że ojeju. Przytłacza mnie myśl ze pojutrze do szkoły. Że to wszystko tak o, się skończyło. Uwierzcie oddałabym wszystko, aby móc zostać w domu i nie chodzić do tej szkoły. Nie chce tam chodzić! Majówkę zaczęłam z KSM na pizzy, kończe na cuuuudownej dyskotece też z KSM. Dziękuję za te najpiękniejsze chwile które na pewno zapamiętam: Karolinie, Martynie, Malwinie, Kasi, Natalii, Zuzi, Natalii, Adzie, Justynie, Czarkowi, Patrykowi x2, Karolowi, Miłoszowi, Danielowi, Michałowi no i Marzenie z którą spałam przez trzy noce :) Kocham Was :*, najlepsza majówka jaka mogła mi się przydarzyć. Grillowanie, nocne gadanie, Liwiec, ogniska, rowery, ta beztroska. Marzą mi się wakacje, nie mogę się ich doczekać. Przecież będą takie dobre.
Musisz przytulić mnie tak mocno, aż poczujesz łomot łamanych żeber.
Bądź, nie bywaj
Wolnego trochę mamy bo majówkę zaczynamy. 9 dni wolnego już zazdrościsz mi kolego. Wyśmienita jest pogoda nawet ciepła jest już woda. Szkoda czasu więc marnować W domu w cieniu gdzieś się chować. Na dwór możesz śmiało wyjść ewentualnie do mnie przyjść. Skosić trawę pasowało Słońce przy tym dobrze grzało. Liwiec też zaliczyć można za to kara jest niegroźna. Mały obchód po Łochowie nie zaszkodzi ci na zdrowie. Dużo rzeczy do zrobienia jeszcze więcej do uczenia. Wolny czas to dobra sprawa szybko kończy się zabawa. Powrót do szkoły nas czeka bo czas płynie szybko jak rzeka. Jedną wiadomość dobrą mam idą wakacje tu i tam Chwila moment mówię Wam i wakacje Wam dam. Szybko zleci daję słwo i szczęśliwi będą wkoło - Marta A.
No to sobota. Wyspałam się w końcu. Nareszcie. Teraz tylko trochę ogarnę pokój. Później pójdę posiedzieć na dworzu. Przeczytam może nawet książkę? No może. No i zaczynamy się ogarniać. Mistrzowskim akcentem kończymy majówkę na zielonej dyskotece w ostrówku. Czeekamy :) Moooooordzieee ♥ . ♥
Nie czuj przykrości z powodu kogoś, kto dał sobie z Tobą spokój. To jemu powinno być przykro, bo olał kogoś na kogo mógł liczyć w każdej sytuacji. : ]
- Jestem Zbyszko! - z Bogdańca? - nie z trzech cytryn. - A ja jestem Helena! - Z Budzisk? - Nie, z oranżady :) Inteligentna rozmowa z kolegą

piątek, 4 maja 2012

No to ładnie wstałam jakoś około 10. Poleniuchowałam na dworzu czytając książkę. Potem trochę u dziadków. trochę z chłopakami. Schowaj cycki! Schowaj, weź schowaj. Dooooooooom rozmowy w toku, ukryta prawda, kościół. Standardowo KSM. Pośmiane, pogadane, film. Nie chce mi się więcej po za tym że jest mi tak dobrze jak jest :) Nic dodać nic ująć. Jutro mistrzowsko zakończymy majóweczkę :)
Rozmowa z tatą: ,, no wiesz tato, to ten, no na pewno go znasz, no już wiesz? - Przychodzi do nas do kościoła? ściana.
biceps, klata, biceps
Najpiękniejsze chwile wyjęte z tygodnia :) Wodzirej, Miłosz, Patryk x2, ja, Karolcia, Martyna, Natalia, Justyna.

czwartek, 3 maja 2012

Wstałam moment przed dwunastą, zjadłam sobie śniadanko na dworzu. Potem w piżamie popykane w babingtona. Potem do dziadków. że grill, i prawie wcale mnie na nim nie było. Projekt u Marty w pełni skończony! yeeeh, nie siedzimy w sierpniu. Potem do dziadków aby tylko się najeść. Potem pokręcone się po mieście z Martyną i Cezarym, pogadane z Danielem, Patrykiem, Michałem i Miłoszem, posiedziane na fontannie. do dziadków. Przegrałam zakład z dziadkiem, jaki fart. No i w drodze powrotnej do domu zgubiłam gdzieś rodziców i Patryczka. Znalazłam zegarek :o. A tak w ogóle to brakuje mi KSMu, nie było ogniska, nie było rowerów, nie było wracania po tych krzakach, nie było tak dobrze. Tęsknię. Ten klimat mi odpowiadał. Przyzwyczaiłam się do was. a jutro coś się wymyśli ..
Najlepsze zdjęcie z ogniska. 02.05. Na zdjęciu Karolina, Karol, Mariusz, Patryk i trochę Daniel :)
my z Karolcią same na mazurach :)
<3
Niech to się nie kończy..

środa, 2 maja 2012

Jestem cholernie głupia. inni mają o wiele gorsze problemy niż ja. Chorują Ci dzięki, którym moje życie stało się piękniejsze. Dostałeś wyrok na całe swoje życie. a ja mam tylko głupie problemy owej piętnastolatki, która przejmuje się wszystkim tym co jest zbędne. Inni mają o wiele gorzej. .. No to dziś pomogłam mamie w ogrodzie, potem się wybrałam do dentysty, jeju co mnie podkusiło. Cholernie mnie boli ząb. Potem do dziadków no i liwiec i ognisko u Daniela. Fajnie jest tak posiedzieć przy ognisku, pośmiać się, powygłupiać, fajnie jest wkurzać Patryka z aparatem, gdzie jest mój rower? tu jestem. Fajnie jest tańczyć i drzeć się że niby śpiewać. Fajnie jest po 23 wracać przez te wszystkie krzaki zawsze z przygodami. Ta majówka przejdzie do historii. Kocham Was mordyy ♥♥♥ z niecierpliwością czekamy na sobotę?
jak tak mają wyglądać te szczęśliwe lata nastolatki to pierdolę. wolę być na emeryturze
Karolina przestań się przejmować! Ogarnij dupkę i wyrywaj no wiesz kogo :D z tego miejsca Cię pozdrawiam i twój łańcuch od roweru ♥

wtorek, 1 maja 2012

Nie udana noc. Mała operacja zawsze spoko. Operacja pt: Scharatana pięta domi, oraz szkoło w pięcie '' Nie wyspałam się wcale. Potem kościół, ze ja wykosiłam pół podwórka? że tak. że się znów opaliłam. Że potem zamulałam u dziadków i się wybrałam do Karoliny. Nie ma to jak jeść lody na kanapie oglądając Julkę, że się martwimy kto zje czekoladową część, że Karoliny mama liczy nam kalorie. No fajnie. Nie ma to jak jeść lody pomieszane z chipsami. Zacny plan. No i bez odpału u nas to nie ma szału. hahaha że my jako jedyne nie poszłyśmy na dyskotekę i ognisko ? ups wolałam dziś siedzieć i bawić się w kuternogę. *____* . Dzięęęęęęęękuję Kaaaaaaaaaarolino! ♥.♥ mhymymym. A jutro zapowiada się kolejny zacny dzień i noc. Najpierw zakupy, dentysta, dziadki, szybko się ogarniamy i lecimy na ognisko do Daniela, i będzie jego kolega - Patryk, i jaramy tym jak mało czym. noooooo i zapowiada się dość dobrze, już chce wracać po tym lesie po ciemku, naaał!
mam uczucia i dlatego życie mnie tak boli.