sobota, 14 stycznia 2012
tak tak pięknie zaczęły się ferie, bardzo pięknie, szczerość tej nocy była podstawą :) Podobało nam się bardzo. Klaudyny ciasny pokój zamienił się w jedno ogromne łóżko. Dobrze mi się spało z Martą- chociaż ciepło mi było. Miałam zamiar spać na Klaudynę ale się nie udało, pech. potem karty. Ale Ty dowciapny jesteś. Dominika Kwiatkowska? tak tak. szpilka wbita w helene, o tak.
Potem sobie szkołe uczuć oglądałyśmy, Klaudyna płakała, mi mózg nosem wypływał. :D Skakanie przez okno tez nie doszło do skutku, nie chciał mnie nikt wypuścić. Potem gadanie z Olgą, Klaudyną i trochę Martyna o jakiś taki strasznych rzeczach. potem poranek.. zabierz ze mnie te ziemniaczki o bleeeeeeee. Lubię jak Martyna mówi przez sen i robi dziwne rzeczy z palcami.
Potem dom, pośmigałam trochę na dworzu, pomogłam obiad zrobić, spałam i jestem tu.. W czwartek powtórka z rozrywki<3
Jutro kościół, i co dalej? Się okaże. Oby tak daaaaalej :)
:*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz