sobota, 17 marca 2012

Jeeju, ubóstwiam ten dzień! Poproszę o więcej takich, nie czuje nóg i pleców, ale kocham nad życie. Wyspałam się, ''poranna'' kawa z mamą na balkonie, rowery z przypałowacami, dzięki :*, potem dwór, dziadki, dwór, ogarnięcie byle jak pokoju, dwór, no i warszawa. a działo się. a jaka pogoda :o Panie daj jej więcej! Padam na ryj, ale to nic :) a jutro kościół, nauka, spacer? taak chcem :)
Będziesz mój, tylko mój, będziesz móóóój

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz