sobota, 10 marca 2012
Urodziny Martyny się udały, odwalałyśmy równo jak wiedziałyśmy że mamy widownie przed domem, karaoke, leżenie, zamulanie, taniec w salonie, gadanie, hmm wydaje mi się że prezent się spodobał :) Dziękujemy, i sto laaat skrzacie :* Dobrze że Was mam :*
to wspaniałe uczucie, że mimo tylu wad, są ludzie którzy mnie w pełni akceptują. którzy są obok mnie kiedy ich potrzebuję. do których mogę bez żadnych skrupułów zadzwonić nawet o trzeciej nad ranem z powodu nękających mnie koszmarów w roli głównej z gargamelem. którzy wyciągają mnie nawet z największego gówna i podają mi pomocną rękę. którzy są powodem unoszenia się mojej klatki piersiowej. ♥
On zazdrosny o każdy jej gest, każde spojrzenie i słowo do kogoś innego. Ona niepewna czy może pokazać co czuje. To nie miłość. To tylko jedna z chorób naszych czasów.
wychodzimy na dwór, wyzywamy się, bijemy na środku ulicy, buszujemy po sklepach, śmiejemy na cały głos, przytulamy, spacerujemy, krzyczymy, klniemy, obgadujemy, zachowujemy się jak dzieci, nie myślimy, przebiegamy na czerwonym świetle, udajemy powalone, cieszymy się. jesteśmy jak siostry. trzymamy się razem.
Kobietę stworzono z żebra mężczyzny. Nie ze stopy , by po niej deptano. Nie z głowy by była mądrzejsza. Ale z żebra, które jest pod ramieniem, mającym ją chronić i być blisko serca, by ją kochać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz