piątek, 6 lipca 2012
Gdzie te moje najsłodsze wyrzuty sumienia? Ah kurwa nie ma ich. Nie mam wyrzutów. Nie żałuję żadnego kroku wykonanego kroku w tym kierunku.A nawet wiecie co wam powiem? jestem z siebie dumna. Ja nikomu nie zabrałam chłopaka, to dla jasności mordeczki. :) Powiem Wam tyle że jest już sobota, kolejny dzień jakże tych cudownych wakacji. A z czystym sumieniem stwierdzam że przez ten tydzień już tak wypoczęłam. Niby jeszcze nie odespałam roku szkolnego, ale to nic. Mamy jeszcze na to czas. Ale jak to można spać gdy takie słońce daje Ci po oczach. Wiem że prawie każdy dzień tego tygodnia wyglądał tak samo... ale dobrze go spędziłam z rodzicami i z tymi na których wiem ze zawsze mogę liczyć o każdej porze dnia i nocy. Nie wiem jak to jest że przy moich nieszczęsciach ostatniego czasu mam takie szczęście że mam ich.Teraz to już nawet trudno byłoby mi sobie wyobrazić życie.. Pojutrze wyjeżdżam odpocznę bardzo. Wiadomo tam życie, czas płynie inaczej. Tam dni są dłuższe bo łapie każdą chwilę. Jadę do tego miejsca, które kocham nad życie.
A teraz siedzę z laptopem na łózku, oni szaleją na dworzu. A ja z małą obok siebie pisze to. hmmm. Zmianę pampersa, uważam za misję udanie zakończoną. A dziś? Jadę na zakupy z mamuśką i Emilką! no i Liwiec :)
Przepraszam że wale takie smuty, ale to tak z nudów. Szkoda że mała jeszcze nie mówi, a kolega od sms mi zasnął, biedaczysko to przez ten liwiec ;)
Chcę aparat, nie wiadomo jaki dobry ale chcę aparat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz