piątek, 6 lipca 2012
No to giełda od drugiej do ósmej. Ile kwiatów?! ile piękności! chce je wszystkie! no ale dostałam tylko rózowe margarytki, cieszmy się z małych rzeczy :)Dwie godziny snu, szybkie śniadanie i nad Liwiec. hmmmmm pokąpane, poopalane. Wróciłam jakoś około 16. Wykąpałam się i nieplanowany spacer z Kasią i Karolem. Zaraz wrześnie wbijają na noc. Oby było gooooooooooooorąco to jutro Liwcowato z wrześniami. JEST CUDOWNIE. Hej bejbe przypominam sobie że jedziesz za dwa dni, spakowałaś się, ubrania wyprasowałaś? Bicz plis nie!
Daj mi ponarzekać, pomarudzić, poumierać w sobie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz