wtorek, 26 czerwca 2012
To ognisko jak najbardziej się udało. Takie fazy. A przecież nic nie piliśmy.
Bardzo zabawnie, nie powiemy ze nie. Taki humor. mm latające butelki
i takie tam. No osiemnastka busa już zaplanowana. Ostre balety czas start! Ale co jak co to powroty są najlepsze, tym razem wracaliśmy na terrorystów. Ah to napięcie, które trzyma do końca. Dziś trochę szkoła. Tak. Na fizyce bawiliśmy się magnesami.
Na matematyce oglądaliśmy na projektorze besty, kwejka, graliśmy.
Na geografii totalna swoboda. A potem? Pierwsze waksy w życiu. Ach ten bolący brzuch ze strachu, strach przed policją. Ale no doszliśmy do celu! Potem trochę kwiaciarnia grana. No dobra nie trochę, trzy godziny. Teraz siedzę i bawię się z Rubiną ♥
Chodź idziemy spać! ooooo słeataśna myśl. To jak jutro wycieczka rowerowa? Tak, zgadza się.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz