środa, 25 kwietnia 2012
Czyli dziś mamy środę? Środa się udała : ) Wstałam po siódmej, zrobiłam śniadanie. Poleżałam przed telewizorkiem do 11. Fajnie jest tak poleżeć i niczym się nie przejmować,a nie przejmowałam się. Ze za chwilę miała przyjść Karolina a jest syf i ja jestem nie ogarnięta. No to latałam jak samolocik po domu, ogarnęłam wypiłam kawę. Potem przyszedł tamten udaniec. Siedziałyśmy na kanapie wżerając nutellę łyżkami. Potem poszłyśmy po Patryka do szkoły. Biegałyśmy po lesie. znów zamulałyśmy. Odnalazłam narnię w swym domu ♥ Jaram się tym jak widły gnojem!
Potem poszłam sobie na korki, wraz nic nie umiem jestem na to za tępa. Pootem przyszła po mnie Martyna z Cezarym, pokręciliśmy się po mieście. Potem na targowisku, jeeejuu. Puszek idziemy na kebaba? Nie jadłem obiad. Aż mnie brzuch boli od tego śmiechu. Zawsze fajnie, zawsze spoko. hahahahaaa :D Potem lubimy jeść pieczywko na szkolnej idąc mnie odprowadzić. Żryj! Chlaj! A teraz czas zamulania. Zaraz ogarnę matematykę :] A co ja będę robić jutro? Mam zamiar jechać z mamą do przedszkola i pośmiać się z Alexem. no chcę tam, ale czy mi się chce wstać i jechać pociągiem? No nie za bardzo. Ale jeżeli pojadę do przedszkola to pojedziemy też do stolicy. Dobra jeżeli wstanę to pojadę oo ! Dziękuję za dziś dawno tak się nie uśmiałam :* : )
Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment, w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.
Od początku wiedziałam, że będziesz osobą, której trudno będzie się pozbyć z mojego życia.
Proszę.
czasami nawet zwykła codzienność, może być odczuwana jak magia.
że lato? spodnie że?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz